Twoje życie Twój stracony czas….

Chciałem kiedyś poznać tajemnicę tych ludzi sukcesu, którzy osiągnęli wiele nie wkładając w to niczego poza swoją własną pracą.
Zastanawiałem się jak to jest, że niektórzy osiągają wielkie sukcesy przez cały czas, a inni bardzo rzadko, albo wcale..
Po długim czasie pełnym zwątpienia i wielu negatywnych emocjach zrozumiałem jedną rzecz:

                Jeżeli będziemy siedzieli przed komputerem na portalach społecznościowych, stronach ze śmiesznymi filmikami, i na innych w kółko oglądając kabarety lub teledyski nie osiągniemy NIC.
To co robimy w danej chwili to nasza decyzja i „zasługa”. Nie nauczyciele, sąsiada czy kolegi.
Nasza własna, którą podjęliśmy MY w odniesieniu do siebie.
Siedzę w pokoju po nauce języka i co robię…?
Nie nie włączam dla relaksu internetu tylko idę na spacer.
Co robię wieczorem…? Czytam coś.
Nasze życie nie sprowadza się tylko do ciągłego wysiadywania przed komputerem.
Posiada także inne aspekty, o wiele ciekawsze i potrzebniejsze niż siedzenie na gadu, i rozmawianie o „niczym” Chcemy rezultatów? Pracujmy na nie….
Osiągniemy cel? Cieszmy się, pogratulujmy sobie i obierajmy następny. Wykreślmy ze swojego słownika wyrażenie „osiąść na laurach”.
Siedzisz teraz i marudzisz, że życie jest do kitu i nic Ci nie wychodzi?
Bo, źle do tego podchodzisz…
Są zwycięstwa i LEKCJE. Porażki nie istnieją, ale bez wyciągania wniosków następna lekcja będzie taka sama.
Masz słomiany zapał? Ja też! 😉 Nie przejmuj się większość ludzi go ma. Grunt to zrozumieć, że działa wtedy gdy podejmujemy decyzję pod wpływem chwili i bierzemy na siebie za dużo. Bierzmy sporo, ale tyle ile możemy „unieść wygodnie” przez jakiś czas. im bardziej optymalnie tym bardziej efektywnie. Pewnie, że możemy brać 110 % ale te 10 % zniknie z efektywności następnego celu z powodu wyczerpania, braku sił, czasu itp.


DUŻO NIE RÓWNA SIĘ WSPANIALE
DUŻO = NERWOWO, ŹLE NIEDOKŁADNIE 


Pozdrawiam Paweł

11 myśli na “Twoje życie Twój stracony czas….”

  1. Jedni powiedzą "to straszne, że muszę pracować, żeby coś osiągnąć, nie mógłby mi ktoś tego po prostu dać?"
    A ja mówię: to cudowne, moje życie jest w moich rękach, sama własnymi siłami zapracuję na to czego naprawdę chcę (oczywiście jeśli los zechce mi pomóc i jakiegoś kataklizmu na drodze mi nie postawi). Jestem na takim etapie życia, w którym silnie czuję, jak wiele mogę osiągnąć dzięki wytrwałemu dążeniu do celu i cieszy mnie to.
    Ja zrozumiałam to wszystko trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Dobrze, że Ty wiesz to wszystko już teraz 🙂
    Pozdrawiam ciepło,
    Marta

  2. omg. jak ja uwielbiam czytać twojego bloga, ponieważ jest naładowany pozytywną energią, która działa na mnie motywująco !
    lecę pisać dalej licencjat.
    życzę powodzenia w dalszym spełnianiu marzeń 🙂

  3. Prawda jest taka, że po prostu najprościej jest narzekać niż wziąć się w garść i podejmować małe kroki, które przybliżają nas do sukcesu.
    Zastanawiam się nad tym i gdyby dziś zabrano mi komputer, telefon i telewizor – zdziwiłabym się jak wiele mam wolnego czasu i ile można przez ten czas zrobić.

  4. Witam

    Z treścią posta w dużej mierze się zgadzam ale też nie tak do końca. Wydaje mi się, że problem marnowania czasu w internecie ujęty został zbyt ogólnie. Owszem, jeśli siedzimy na społecznościówkach nawijając o dupie Maryny lub karmiąc wirtualne rybki wiele nie osiągniemy. Ale nie możemy zapominać, że jest to też forma relaksu jak np. spacer dla Ciebie. Wystarczy tylko zdrowy rozsądek i z góry ustalenie czasu jaki zamierzamy przeznaczyć na jego „marnację”. To także jest potrzebne o ile nie bierze to góry nad całą resztą spraw i obowiązków z jakimi konfrontuje nas codzienność.
    Z drugiej strony, gdy prowadzi się jakąś wirtualną działalność, jakiś e-shop, lub nawet prowadzi bloga na którym chcemy zarobić, to przesiadywanie w internecie jest jakby niezbędne a aktywność na portalach społecznościowych jest wręcz wymagana, zwłaszcza jeśli chcemy sprowadzić większy ruch na naszą stronę. Poza tym skąd mamy pewność, że marnując czas w ten sposób nie zostaniemy zainspirowani i nie wpadniemy na pomysł stworzenia czegoś własnego, co mogłoby przewyższyć świetnością np. facebooka.
    Wiem, że to o czym napisałem to tylko wyjątki od reguły, bo ludzie rzeczywiście marnują czas przed komputerem nic z tego nie mając. Nie mniej jednak uważam, że należało o tym wspomnieć bo takie sprawy nie są tylko czarne albo białe, istnieją też odcienie szarości o których nie można zapominać bo to właśnie one urozmaicają nasze życie.

    Odnośnie ludzi sukcesu, to jest na rynku dostępny ogrom książek, w których opisują oni swoją drogę do sukcesu. Niestety często jest to droga, którą można przejść tylko raz (przez tego kto sukces osiągnął) i próby powtórzenia tego wyczynu nie zawsze muszą się powieść. Jednak warto sięgać po nie chociażby dla zwiększenia swojej motywacji. Ale jest pozycja, którą z czystym sumieniem mogę polecić. Książka „Efekt motyla” Kamila Cebulskiego lub „Myśleć jak milionerzy” tegoż samego autora. Książka jest o tyle dobra gdyż przedstawia polskie realia i to na przestrzeni ostatnich kilku lat, więc jest aktualna. Czytając możemy się odnieść do naszego otoczenia bezpośrednio a nie tylko do jego wyobrażenia, jak to zazwyczaj ma miejsce przy publikacjach np. amerykańskich – których także nie powinno się przekreślać ze względu na wartości motywacyjne czy inspiracje jakie z pewnością odnajdziemy w tych publikacjach.

  5. Twoje zdanie jest oczywiście prawdziwe i się z nim zgadzam, ale post ten nie miał być docelowo szczegółowym planem "jak korzystać z internetu" tylko ogólna informacją, i PRZYPOMNIENIEM, że czas marnujemy na własne życzenie.
    W domyśle chciałem skłonić do refleksji nie tylko nad korzystaniem z komputera, ale po prostu marnowaniu czasu. (Akurat internet jest najlepszym tego przykładem ) Zgadzam się również, że jeśli ktoś pracuje na bazie internetu powinien spędzać określoną liczbę godzin w poszukiwaniu informacji, sprzedaży itp. Niemniej jednak uważam również, że człowiek nie został stworzony do tego by siedzieć i patrzeć na ekran komputera lecz do znacznie wyższych i ważniejszych celów. Podane przez ciebie przykłady są jak najbardziej prawdziwe, ale odnoszą się do osób o których nawet nie pomyślałem pisząc o marnowaniu czasu". Post ten miał na celu ukazanie tego co przechodzi obok nas czyli życia…
    Każdy może mieć inne zdanie, i ktoś może napisać, że się tym nie zgadza, jednak to w jaki sposób będziemy realizować swoją "Legendę" zależy od nas i od tego co zrobimy.
    Dziękuję za ciekawy komentarz i pozdrawiam 🙂

  6. Jejku! Gdyby każdy myślał tak jak Ty! Ja zauważyłam, że ludzie nic nie robią albo siedzą, jak napisałeś przed kompami i użalają się nad tym, że mają nieciekawą pracę.
    Na sukces pracuje się latami niekiedy, nierzadko są to małe kroczki. Trzeba działać – to przede wszystkim!
    Czy wiesz, że to czwartku trwa głosowanie w konkursie Blog Roku?:)
    http://powolanie-i-pasja.blog.onet.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *